Donald Trump będzie naszym gościem z okazji 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Tym bardziej więc będzie mógł poruszyć temat jej skutków, do których amerykańscy Żydzi zaliczają swoje straty. Donald Trump jest u progu własnej reelekcji i nie może sobie pozwolić, żeby listu takich nadawców, napisanego w imieniu tak ważnych wyborców, nie wziąć pod uwagę. Kto wie, czy po złożeniu wieńców oraz wyrazów uznania „dla dzielnego narodu polskiego” ten wytrawny biznesmen nie zaproponuje polskiemu rządowi „dealu stulecia” – wizy za rekompensaty?
Na wszelki wypadek więc przypominam raz jeszcze: o wypłatę odszkodowań obywatelom amerykańskim zadbał rząd PRL. W 1960 r. Polska zawarła umowę z Ameryką na wypłatę 40 mln USD na całkowite uregulowanie i zaspokojenie wszystkich roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych z tytułu nacjonalizacji bądź innego przejęcia ich mienia. Spłata nastąpiła w ratach i całkowicie rozliczona 10 stycznia 1981 roku. Rząd Stanów Zjednoczonych zobowiązał się, że nie będzie popierał roszczeń swych obywateli wobec Polski, a gdyby zostały one wysunięte – mają być odesłane i zrealizowane przez władze USA.
Amerykańscy senatorowie piszą m.in.: „Jako zagorzali zwolennicy sojuszu polsko-amerykańskiego zwracamy się (…) z apelem o śmiałe i szybkie działanie, by pomóc Polsce w kompleksowym rozwiązaniu tego problemu, w kontekście wzmocnienia stosunków dwustronnych między naszymi krajami”.
Leszek Miller, eurodeputowany SLD