- Mamy kolejnego Misiewicza - mówi w rozmowie z Gazeta.pl Piotr Gadzinowski, polityk SLD i kandydat Lewicy do Sejmu. - PiS przedstawiał się jako formacja wspierająca polską rodzinę, ale wspiera głównie własne rodziny, oferując im posady państwowe. Mamy do czynienia z nową klasą milionerów. Obserwowaliśmy już zawrotną karierę syna Ryszarda Czarneckiego. Kiedy syn Beaty Szydło zrezygnował z posługi i poszedł na urlop, to krążył taki żart, że przecież za chwilę miał zostać kardynałem. Elity PiS opanowały do perfekcji hipokryzję, przedstawiając się jako biedni obrońcy ludu i z ludu, tymczasem są milionerami.